.Perfekcyjna modliszka.

Narcyz.

Milicenta Bulstrode zawsze była typem czarownicy, której trudno przypiąć konkretną etykietę. Nie było mowy o zaszufladkowaniu, a i z oprawieniem w ramkę zawsze coś było nie tak, jak trzeba. Raz, że opakowanie nieciekawe, to jeszcze format za duży. Dokładnie, była właśnie takim typem dziewczyny, jednak wydarzenia z siódmego roku nauki w Hogwarcie, narzuciły nowe tempo, a tym samym, zmusiły ją do zmian. Awansowała o kilka oczek w hierarchii społecznej, dzięki właśnie przyjętej posadzie w Komisji Eksperymentalnych Zaklęć, której niegdyś przewodniczył jej ojciec. A do tego zrzuciła kilka rozmiarów, przy pomocy mugolskich dietetyków i paru magicznych specyfików. Zyskała na pewności siebie i dlatego zdjęła maskę, którą kiedyś przywdziewała, by ukryć życiowe niepowodzenia. Dorosła do bycia kobietą fatalną, której kolejne posunięcia przynoszą ofiary, jednak i niecierpliwie wyczekiwany sukces zawodowy. Jej oczy już nie są przysłonięte klapkami, którymi patrzyła na zło, jako na coś normalnego, bo bezsensowna wojna zabrała jej zbyt wiele, by mogła spokojnie oglądać jej żniwo. W końcu dojrzała do roli matki, żony i kochanki.